Czas na recenzję produktów z Biochemii urody zakupionych w połowie grudnia i od tego czasu systematycznie, dzień w dzień używanych :) - puder bambusowy z jedwabiem + puder perłowy, pomarańczowy olejek myjący i hydrolat z kwiatu pomarańczy.
Bez sensu jest przepisywanie właściwości i zastosowania tych produktów ze strony, więc po prostu wstawię odnośniki.
Puder bambusowy z jedwabiem.
Puder perłowy.
Pomarańczowy olejek myjący.
Hydrolat z kwiatu pomarańczy.
Puder perłowy.
Pomarańczowy olejek myjący.
Hydrolat z kwiatu pomarańczy.
Zacznę od.. końca :)
Hydrolat stosuję tylko w jednym celu - tonizowania twarzy, rano i wieczorem.
Na pewno działa łagodząco, zmniejsza zaczerwienienia, nie podrażnia.
Natomiast nie zauważyłam regulacji pracy gruczołów łojowych i wydzielania sebum, jak było tak i jest.
Natomiast nie zauważyłam regulacji pracy gruczołów łojowych i wydzielania sebum, jak było tak i jest.
Zapachu kwiatu pomarańczy nie lubię, jest raczej gorzki.
O wydajności nie mówię, każdy tonik schodzi mi w żółwim tempie.
Jako tonik na pewno polecam, ale nie wiem czy 16zł to nie za dużo.
Rewelacji tutaj nie widzę i chyba wrócę to tanich toników z ziaji, które świetnie się u mnie sprawdzają /nagietkowy ulubieńcem :)/
O wydajności nie mówię, każdy tonik schodzi mi w żółwim tempie.
Jako tonik na pewno polecam, ale nie wiem czy 16zł to nie za dużo.
Rewelacji tutaj nie widzę i chyba wrócę to tanich toników z ziaji, które świetnie się u mnie sprawdzają /nagietkowy ulubieńcem :)/
Pomarańczowy olejek myjący -właściwie to mało on pomarańczowy, raczej bardziej kwiat pomarańczy niż sama pomarańcza, ale nie aż tak intensywny.
Przy tym produkcie się rozpływam :)
Zgodzę się z producentem - działa bardzo łagodnie, nie wysusza skóry tym samym zmywając wszystko co mamy na twarzy -łącznie z makijażem oczu, które nie pieką! /zmywam tak też i oczy kiedy mam tylko kreskę i tusz/.
Obawiałam się uczucia tłustości po umyciu, nie ma czegoś takiego, skóra jest milusia i mięciusia :).
Żadnego ściągnięcia.
Jednak najbardziej podoba mi się to, że zmywa się błyskawicznie, bez żadnego szorowania -sama przyjemność!! :)
Strasznie wydajny - buteleczka o pojemności 120ml a ja zużyłam niewiele więcej niż 1/3 od połowy grudnia!! Przy codziennym stosowaniu!!
Jak mi się skończy, od razu zamawiam :)
Zgodzę się z producentem - działa bardzo łagodnie, nie wysusza skóry tym samym zmywając wszystko co mamy na twarzy -łącznie z makijażem oczu, które nie pieką! /zmywam tak też i oczy kiedy mam tylko kreskę i tusz/.
Obawiałam się uczucia tłustości po umyciu, nie ma czegoś takiego, skóra jest milusia i mięciusia :).
Żadnego ściągnięcia.
Jednak najbardziej podoba mi się to, że zmywa się błyskawicznie, bez żadnego szorowania -sama przyjemność!! :)
Strasznie wydajny - buteleczka o pojemności 120ml a ja zużyłam niewiele więcej niż 1/3 od połowy grudnia!! Przy codziennym stosowaniu!!
Jak mi się skończy, od razu zamawiam :)
Puder bambusowy z jedwabiem + puder perłowy :)
Hmm.. puder bambusowy, to jedyny puder który się u mnie sprawdza. Pięknie matuje i trzyma się calutki dzień!! Jest transparentny, początkowo może się wydawać, że bieli, ale chwilę po aplikacji pięknie wtapia się w podkład, nie próbowałam używać go samego. Przeczytałam gdzieś, że zmieszany z perłowym działa jeszcze lepiej dlatego skusiłam się i na perłowy. Właściwie nie zauważyłam żadnej różnicy, dalej matuje świetnie, zwyczajnie chyba lepiej się już nie da :)
Bardzo nie radzę aplikacji pędzlem, jest strasznie drobno zmielony i najdrobniejszy powiew, ruch sprawia, że się pyli. Można się troszkę ubabrać -moja pierwsza aplikacja, dawno temu, niestety nie była przyjemna bo miałam na sobie czarne spodnie ;) Korzystam z puszka ze starego pudru z IsaDory.
Nie roztarłam go zbyt dobrze, dlatego jest trochę widoczny i po zimie mam papierowe łapki..
Jak wygląda w akcji widać Tutaj, na samym końcu recenzji.
Nie muszę chyba pisać, że zamówię kolejny jak tylko mi się zacznie kończyć, od połowy grudnia zużyłam max 1/3 więc wyyyydaaaaajnyyyyyyy!! :)
Jak wygląda w akcji widać Tutaj, na samym końcu recenzji.
Nie muszę chyba pisać, że zamówię kolejny jak tylko mi się zacznie kończyć, od połowy grudnia zużyłam max 1/3 więc wyyyydaaaaajnyyyyyyy!! :)
Może następnym razem będę go mieszać z pudrem diamentowym? :)
Podsumowując:
Biochemia urody jest godna polecenia :)
Biochemia urody jest godna polecenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz