czwartek, 22 listopada 2012
Dla odmiany słodki prezent :)
U mnie w gronie najbliższej rodziny /bracia i rodzice/ przyjęło się, że zawsze z jakiegoś dalszego wyjazdu każdy każdemu przywozi coś słodkiego, tym razem z Turcji dostałam Turkish Delight - fig /incirli/.
Czyli nic innego jak ciasteczka figowe. Opakowanie wydawało mi się dosyć spore, ale zawsze musi być jakaś niespodzianka.
Tak jakby zawartość potrzebowała ochrony w postaci grubych ścianek ;)
Nie podobało mi się, że ta folia tylko je przykrywała, mało brakowało a otwierając pudełko wszystko bym wysypała..
W środku małe sześcianiki posypane wiórkami kokosowymi o wymiarach mniej więcej 2x2x2.
Muszę przyznać, że dwie kostki spowodowały u mnie efekt przesłodzenia, a jestem w stanie zjeść całą czekoladę w oka mgnieniu :D Zapewne winny jest temu cukier występujący na pierwszym miejscu w składzie. Wiedziałam już wcześniej jak smakuje figa, ale jedząc kostki nie byłam pewna jak to smakuje -figa na pewno, ale jakby skarmelizowana z dodatkiem syropu sezamowego, ciężko mi określić.
Czy po spróbowaniu kupiłabym je sama? Raczej nie, jak dla mnie zbyt specyficzne i w nie fajny sposób przesłodzone.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz