wtorek, 16 kwietnia 2013

Biochemia urody - olejek myjący pomarańczowy, hydrolat z kwiatu pomarańczy, puder bambusowy z jedwabiem + puder perłowy

Czas na recenzję produktów z Biochemii urody zakupionych w połowie grudnia i od tego czasu systematycznie, dzień w dzień używanych :) - puder bambusowy  z jedwabiem + puder perłowy, pomarańczowy olejek myjący i hydrolat z kwiatu pomarańczy.




Bez sensu jest przepisywanie właściwości i zastosowania tych produktów ze strony, więc po prostu wstawię odnośniki.


Zacznę od.. końca :)

Hydrolat stosuję tylko w jednym celu - tonizowania twarzy, rano i wieczorem.
Na pewno działa łagodząco, zmniejsza zaczerwienienia, nie podrażnia.
Natomiast nie zauważyłam regulacji pracy gruczołów łojowych i wydzielania sebum, jak było tak i jest.   
Zapachu kwiatu pomarańczy nie lubię, jest raczej gorzki.
O wydajności nie mówię, każdy tonik schodzi mi w żółwim tempie.
Jako tonik na pewno polecam, ale nie wiem czy 16zł to nie za dużo.
Rewelacji tutaj nie widzę i chyba wrócę to tanich toników z ziaji, które świetnie się u mnie sprawdzają /nagietkowy ulubieńcem :)/

Pomarańczowy olejek myjący -właściwie to mało on pomarańczowy, raczej bardziej kwiat pomarańczy niż sama pomarańcza, ale nie aż tak intensywny.
Przy tym produkcie się rozpływam :)
Zgodzę się z producentem - działa bardzo łagodnie, nie wysusza skóry tym samym zmywając wszystko co mamy na twarzy -łącznie z makijażem oczu, które nie pieką! /zmywam tak też i oczy kiedy mam tylko kreskę i tusz/.
Obawiałam się uczucia tłustości po umyciu, nie ma czegoś takiego, skóra jest milusia i mięciusia :).
Żadnego ściągnięcia.
Jednak najbardziej podoba mi się to, że zmywa się błyskawicznie, bez żadnego szorowania -sama przyjemność!! :)
Strasznie wydajny - buteleczka o pojemności 120ml a ja zużyłam niewiele więcej niż 1/3 od połowy grudnia!! Przy codziennym stosowaniu!!
Jak mi się skończy, od razu zamawiam :)

Puder bambusowy  z jedwabiem + puder perłowy :)
Hmm.. puder bambusowy, to jedyny puder który się u mnie sprawdza. Pięknie matuje i trzyma się calutki dzień!! Jest transparentny, początkowo może się wydawać, że bieli, ale chwilę po aplikacji pięknie wtapia się w podkład, nie próbowałam używać go samego. Przeczytałam gdzieś, że zmieszany z perłowym działa jeszcze lepiej dlatego skusiłam się i na perłowy. Właściwie nie zauważyłam żadnej różnicy, dalej matuje świetnie, zwyczajnie chyba lepiej się już nie da :)




Bardzo nie radzę aplikacji pędzlem, jest strasznie drobno zmielony i najdrobniejszy powiew, ruch sprawia, że się pyli. Można się troszkę ubabrać -moja pierwsza aplikacja, dawno temu,  niestety nie była przyjemna bo miałam na sobie czarne spodnie ;) Korzystam z puszka ze starego pudru z IsaDory. 




     
Nie roztarłam go zbyt dobrze, dlatego jest trochę widoczny i po zimie mam papierowe łapki..
Jak wygląda w akcji widać Tutaj, na samym końcu recenzji.
Nie muszę chyba pisać, że zamówię kolejny jak tylko mi się zacznie kończyć, od połowy grudnia zużyłam max 1/3 więc wyyyydaaaaajnyyyyyyy!! :)
Może następnym razem będę go mieszać z pudrem diamentowym? :)

Podsumowując:
Biochemia urody jest godna polecenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...