poniedziałek, 17 grudnia 2012

Pomadki MAC z serii Marilyn Monroe



Wiem, że ta seria została już dawno i bardzo szybko wyprzedana, ale recenzja dzień po zakupie nie byłaby recenzją. Poza tym jeden z kolorów jest dostępny w stałej ofercie - nudziak Pure Zen -o wykończeniu cremsheen. Prócz tego koloru nabyłam również dwa, które sprzedały się najszybciej. 




Deeply Adored - matowa, piękna czerwień
Love Goodess - satynowa, piękny róż








Już tak mam, że kupując szminkę nigdy nie nakładam jej na usta, jedynie sprawdzam kolor na ręku, różnie na tym wychodzę, ale zazwyczaj jestem zadowolona. Nigdy nie wiadomo czy ktoś testujący przed nami nie ma wirusa opryszczki -ja nie mam i nie chcę  go mieć, teoretycznie można poprosić o zdezynfekowanie, ale nie lubię jak ktoś się koło mnie kręci podczas zakupów ://




i z lampą:




Nie jestem uzależniona od MAC i nie biegnę do sklepu po każdą limitowankę, co więcej uważam, że jest ich stanowczo zbyt dużo. Mam tylko kilka cieni z tej firmy i jeszcze ze dwie stare szminki. Początkowo miałam kupić tylko lub aż dwie, ale że nie mogłam się zdecydować to wzięłam trzy, teraz myślę, że wzięłabym jeszcze jedną, pomarańczową Scarlet Ibis -bo brakuje mi szalonych akcentów.

Wszystkie są bardzo trwałe, można mówić godzinami i się nie rozmażą. Przy mocnych kolorach wiadomo, że nie da się unikną poprawki po jedzeniu, ale nie jest to problemem bo nie zjadają się tak łatwo. Bardzo przyjemnie się je nakłada, nie są ani za twarde ani za miękkie. Jak na razie są to jedyne szminki bezsmakowe, jakie miałam. Zamach mają typowy dla firmy, ale po nałożeniu go nie czuć ani trochę. Jak wiadomo przy szminkach trzeba dbać o usta bo inaczej suche skórki będą podkreślane. Raz po imprezie zdarzyło mi się zasnąć z Deeply Adored na ustach, ale rano na poduszce nie było żadnych śladów a na ustach kolor się trzymał :D  

Choć były drogie to na pewno kupiłabym je po raz kolejny :)
Skoro wyprzedały się tak szybko na całym świecie, to założę się, że pojawią się ponownie w przyszłym roku.

TUTAJ zobaczycie jak wyglądają na ustach, nie moich bo ich nie lubię, a tym bardziej zbliżeń w konkretnym powiększeniu..

2 komentarze:

  1. Zostałaś otagowana, zapraszam do mnie :)
    http://kos-mak-itd.blogspot.com/2012/12/tag-liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  2. ta ostatnia jest piękna :) zresztą wszystkie ładne :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...